Bar Mleczny Jacek i Agatka

Na przestrzeni ostatnich miesięcy w Jacku i Agatce byłem kilkukrotnie. Miejsce przepiękne, przestronne z bardzo nowatorską formą zamówienia, ekranami i ciekawym menu. Wszystko byłoby pięknie, ale jest pewien szkopuł… KOMPLETNIE nie umieją tam gotować. Jeden z najmniej smacznych barów w jakim jadłem w życiu. Nic tam się nie zgadza. I nie chodzi o dania bemarowe – bo te też mogą być niezłe. Na 5 obiadów, żaden mi nie smakował. Buraki twarde i dosładzane, dania mdłe i niedoprawione, zupy rozgotowane, sosy niesmaczne, twarde, tłuste mięso… Coś niesamowitego!! To nie jest kwestia dnia, tylko strategii. Podejścia, doświadczenia oraz braku poczucia smaku. Szefostwo zachęcam gorąco do spróbowania serwowanych przez bar dań i przemyślenie, jak można w miejscu z takim potencjałem podawać tak niedoprawione i czerstwe dania.

Klasyczny bar mleczny z mocno przeciętnym jedzeniem i stosunkowo długim czasem oczekiwania. Sporo stolików i miejsca. W drzwiach wyjściowych brak klamki. Ewidentnie miejsce mało zadbane. Dodatkowo pomylone dodatki do dań. Na pierogi z mięsem podali śmietanę, a na ruskie skwarki... Na miejscu dostępna jedna toaleta. Plus za kioski do samodzielnego zamawiania. Miejsce idealne na raz. Raczej nas nie przekonało do siebie. Ceny w miarę przystępne, jak na Wrocław.

To miejsce to kompletna katastrofa. Dostałem zimnego schabowego, jak również zimne ziemniaki. Pewnie leżały nie wiadomo ile w bemarze i nikt ich nie podgrzał. Ohydne kopytka ze szpinakiem, strasznie gumowe. Obsługa robi sztuczny tłum, siedzą na telefonie, jedzą i gadają w strefie restauracyjnej. Fatalny stan sanitarny, stoliki zalepione i są wszędzie slady po kubkach. Nie jest to bar mleczny, nazwa może zmylić, w stosunku cena do jakości jest tu zdecydowanie za drogo. Kompletnie nie polecam.

Polecam! Smaczne jedzenie w przystępnych cenach. Można tu dobrze zjeść i nie zrujnować portfela. Obsługa raczej miła, czasem przy dużym można jednak być potraktowanym "służbowo". Klimat psują trochę poplamione przez klientów ściany i obskurna toaleta.

Dramat. Jeszcze nigdy z Baru Mlecznego nie wychodzilem tak rozczarowany. Jedzenie chyba przygotowywal ktos kto nie ma zielonego o tym pojecia. Jak mozna zrobic zupe o smaku wegety, a pisalo ze porowo-ziemniaczana zupa?! Sos szczypiorkowy do kotletow jajecznych nie widzial szczypioru a konsystencja przypominal galarete! Gulasz zwazony do placka to kolejna swietna pozycja! Dramat.

Miejsce z wierzchu interesujące i zachęcające, niestety wewnątrz jest już gorzej. Możliwość zamówienia przy kiosku samoobsługowym jest dobra, ale system nie działa najsprawniej. Warto też dodać, że nasz stolik się kleił. Mimo że jest to bar mleczny to w cenach zdecydowanie przegrywa z konkurencją. Za obiad przychodzi nam zapłacić tyle co w bistro bądź taniej restauracji. Oferta całkiem spora, to na plus. Co do jakości, ta jest różna. Rosół poprawny i wzbogacony kawałkami marchewki i wołowiny, ale sam bulion nieco wodnisty. Schabowy smaczny, choć nim skończyłem zupę, zdążył prawie całkiem wystygnąć. Ziemniaki nie były zbyt dobrze utłuczone. W smaku w porządku, podobnie jak kompot. Podsumowując, miejsce absolutnie poniżej normy i jeśli miałbym ponownie tu zjeść, to tylko gdy miałbym bardzo mało czasu na obiad, bo zamówienia dostaje się naprawdę szybko. Wtedy można się zdecydować, bo jedzenie jest tu umiarkowanie smaczne. Pozostaje jednak pytanie czy nawet w takiej sytuacji nie ma lepszych i tańszych alternatyw.

W lokalu strasznie brudno!!! Pierogi ze strasznie gumowym suchym ciastem bez zadnej okrasy, farsz ok. Czas oczekiwania wzglednie spory. Dwa terminale do zamawiania na 4 dostepne nie dzialaly. Lokal duzy ale jak wspomnialem obsluga go nie sprzata wiec stoliki i podloga oraz poduszki do siedzenia strasznie brudne!!! Brak czystych stolikow Jedzenie tez nie robi szalu. Dodatkowo wprowadzaja w blad i nazywaja pierogi ruskie, ukrainskimi (a to sa dwa rozne rodzaje)

Nie jest to bar mleczny z PRL bo wieje tu nowoczesnością. Zamiast literek z menu mamy ekrany niczym w urzędzie. Ale nie o to przecież chodzi w takich miejscach tylko o jedzenie. Byliśmy dwa razy w ciągu weekendu. Zupy trochę wodniste. Mielony słony ciut za bardzo ale za to kluski leniwe bardzo dobre. Placki ziemniaczane są kupne i choć tanie to nie warte zakupu.

Bar należy do sieciówki występującej pod wieloma brandami, więc jak ktoś odwiedził np. warszawską mleczarnię to doskonale wie czego się spodziewać. Niskie ceny. Bardzo smaczne jedzenie. Stołówkowy ale czysty wystrój. Jak ktoś jest głodny a jest w okolicy to będzie to świetny wybór.

Jedzenie dobre, nawet świeże ale chyba chłodne. Nie wiemy jak ze składnikami. Czy do kotletów panierka z mąki? Tego nie wiem, ale osobiście wolę zjeść mniej ale smacznie bez rewolucji żołądkowo- jelitowo- woreczkowych...😉 Obskurna toaleta dla niepełnosprawnych. Druga niewidoczna🤓 Ale polecam w tych drogich czasach. Można coś na ruszt wrzucić😋