Bohema Caffe Wrocław

Bardzo dobre ciasta, smaczna kawa, a jaka dobra śmietanka! Obsługa profesjonalna, ale przy tym miła i uprzejma, chętna by doradzić przy zamówieniu. Kawiarnia jest przestronna, ale ciepło oświetlona, dzięki czemu przytulna. Miejsce bardzo klimatyczne, jeden z wspanialszych lokali tego pokroju w mieście.

Kawka herbatka ok. Filiżanki z tak małym uchem że nie da się złapać i pić. Do tego sitko w dzbanku przepuszcza fusy i średnio się to pije. Deserki drogie. Btw nie wiedziałem że krupnik miodowy jest rumem

Obsługa idealna, w razie potrzeby polecą co trzeba. Kawa perfekcyjna, aromatyczna. Ciasta wyśmienite. Polecam.

Bardzo drogo, za kawałek ciasta 27 zł. Za napar, czyli dwa plasterki cytryny, dwa plasterki imbiru, anyż i galązka rozmarynu zalane wrządkiem 25zł. Od frontu ładnie ale im głębiej w salę tym gorzej. Zajęliśmy stolik w dalszej części - wygląd jak na zdjęciu.

Miejsce godne polecenia na mapie kawiarni we Wrocławiu. Stonowany wystrój wnętrza,muzyka w tle,ekspozycja ciast i tortów oraz profesjonalne podejście do klienta. Brawo dla pań i panów którzy trafnie dobierają wybór ciast i tortów wg gustu gości przekraczających progi Bohema Cafe. Dwie kolejne wizyty przekonały mnie aby kolejny raz wstąpić aby wypić dobrą kawę i delektować się smakiem wyrobów cukierniczych.

Smaczna kawa ale 19 zł za czarną 135ml trochę dużo. Zamówione ciasto czekoladowe z wiśnią bardzo dobre, beza karmelowa dobra. Klimat trochę Ludwikowski pomieszany z nowoczesnym. 4 gwiazdki dlatego że obsługa trochę zdezorientowana i brakuje kogoś kto tam posprząta.

Najlepsza beza w mieście, często wracamy! Polecamy w szczególności malinową

Odwiedzamłam ten lokal od ok. 10 lat. Miłe wnętrze, apetyczne ciasta, to przyciągało. To, co spotkało mnie dzisiaj przeczy wszelkim zasadom profesjonalizmu, kultury i umiejętności komunikacji z klientem. Ponieważ nie było wolnych stolików, wraz z koleżankami zajęłam ten, który był wolny, ale nieuprzatnięty. Po ok. 5-6 minutach podszedł kelner i stwierdził, że stolik jest zarezerwowany i mamy go zwolnić. Zdziwienie nasze było tym większe, że ten młody człowiek nawet nie przeprosił, nie zaproponował byśmy zaczekały, że coś nam znajdzie. Wywiązała się bardzo nieprzyjemna dyskusja. Poszłam z koleżanką do Pani menedżer i tu dopiero porażka. Z takim brakiem profesjonalizmu i kultury nie spokałam się tutaj nigdy (chyba nowa obsługa). Na prośbę, aby Pani podała nazwisko właściciela i swoje, odmówiła, tłumacząc się RODO. Kiedy, powiedziałam, że mam cukrzycę i muszę coś zjeść, bo zasłabnę i trzeba będzie wezwać pomoc. Odpowiedziała: To wezwę karetkę. Pytanie, czy Ci pracownicy zostali przeszkoleni jak rozmawiać z klientem, jak rozwiązywać trudne sytuację? Zapewne nie. Jest mi bardzo przykro, bowiem zachowanie pracowników było wręcz żenujące. Na tyle nie potrafili poradzić sobie z problemem, że zaistniała sytuacja stała się obiektem zainteresowania innych klientów. Czy o to chodzi Właścicielowi? O taką reklamę? Wątpię! W naszym języku mamy trzy piękne słowa: przepraszam, dziękuję, proszę. Może od zapoznania z nimi warto rozpocząć szkolenie pracowników lokalu.

Przeciętne ciasta, miła obsługa. Czasami długi czas oczekiwania oraz brudne siedzenia i stoły... porysowane talerze z każdej strony. Drogo, jest wiele czystszych miejsc w rynku znacznie tańszych z lepszymi ciastami i napojami.

Nie wiem czy trafiliśmy na gorszy dzień u obsługi, ale zostaliśmy kompletnie "olani". Weszliśmy, staliśmy chwilę, nikt nie podszedł więc sami zajęliśmy stolik. Wciąż nikt nie podchodził, sami poszliśmy złożyć zamówienie do kasy gdzie poinformowano nas że kawę zamawia się do stolika. Dopiero później podszedł kelner zdziwiony, że nie dostaliśmy żadnego menu. Szarlotka była dobra, kawa też. Herbata za to okropna, zbyt długo parzona, podana w metalowym imbryku. Wnętrze w środku dość mroczne, jak w PRL. Więcej tu nie wrócę