Literatka

Fantastyczny lokal na mapie Wrocławia. Wystrój bardzo ciekawy i klimatyczny . Drinki ok , obsługa bardzo miła i pomocna . Jeśli chodzi o drugą salę (dla palących ) , dla mnie bardzo duży minus ...sala jest bardzo klimatyczna ,aż prosi się aby tam się zasiedzieć ....niestety osoby niepalące będą miały tam kłopot wytrzymać ....🥺🥺szkoda bo sala ma potencjał ale nie jest dla każdego .

Old Fashioned - doskonały. Nie wiem jak, ale tutaj lany Pilsner smakuje lepiej niż w Czechach. Optymalny pils. Białe wino Haut Marine 😍. Wszystko idealnie

Świetne miejsce, jest mega dobra muzyka i obsługa, atmosfera także jest bardzo przyjemna. Przychodziłam z pieskiem i podali mu miskę z wodą, to było takie miłe. Każdemu polecam to miejsce) Ciasta są przepyszne)

Fantastyczne miejsce, niezapominalny, miły i ciepły klimat. Napoje pyszne, z bezalkoholowych bardzo polecam lemoniady. Porcje ciast OGROMNE, największe jakie w życiu widziałam:)

W życiu odwiedziłem wiele kiepskich lokali, ale to, co przeżyłem w tej kawiarni w rynku, centrum Wrocławia, przebiło wszystko. Już przy wejściu uderzył mnie smród starego, wżartego w ściany dymu papierosowego. Usiadłem przy stoliku, który lepił się tak, jakby ostatni raz był czyszczony za czasów Mieszka I. Zamówiłem latte – wielki błąd. Po pierwszym łyku poczułem podejrzaną kwaskowatość mleka, ale pomyślałem, że może mi się wydaje. Nie wydawało. Pół godziny później mój żołądek prowadził rebelię. Gwoździem do trumny była obsługa – gdy grzecznie zwróciłem uwagę, że z mlekiem jest coś nie tak, kelnerka przewróciła oczami i rzuciła przez zęby: „U nas tak zawsze smakuje”. To chyba najbardziej przerażające zdanie, jakie usłyszałem w kawiarni. W międzyczasie do lokalu weszła grupka klientów, którzy najwyraźniej byli stałymi bywalcami – zamówili kawę i… popielniczkę. W środku, w 2025 roku !!! Jeśli chcecie spędzić resztę dnia z bólem brzucha, przesiąknąć smrodem nikotyny i poczuć się jak intruzi we własnym mieście, to koniecznie odwiedźcie to miejsce. W przeciwnym razie – uciekajcie, zanim będzie za późno.

Ultra klimatyczne miejsce na mapie Wrocławia z przemiła obsługa. Lokal znam od lat i zawsze chętnie wracam. Za młodu na drinki, dziś na pyszne napary zimowe. Jedyny lokal, gdzie palący mają swoją salę i są odseparowani od niepalących (każdy zadowolony)

Jak lubisz czekoladki after eight koniecznie spróbuj czekolady z likierem miętowym PRZEPYSZNE ps bardzo podobało mi się to, że na menu były rysunki napojów i też dostaliśmy napoje dokładnie w takich kubkach jak było na rysunku👌

Ogromne rozczarowanie. 40 minut spędziliśmy czekając na kieliszek wina i jednego drinka. I pobyt u was możemy skomentować tylko czekaniem. Po tym czasie wyszliśmy bez otrzymania zamówionych napoi. Kelner raczył nas łaskawie poinformować że czas będzie wydłużony dopiero po 20 minutach od złożenia zamówienia co mógł zrobić od razu jak składaliśmy zamówienie. My byśmy uniknęli zniesmaczenia a wy tej opinii.

Ta knajpa to jakaś porażka, dziesięć lat temu, ewakuowałem się z tej knajpy szybciorem ze znajomymi , bo tak zwani "artyści " zachowywali się jak lumpy pod dworcem. I ten wszechogarniający smród zapuszczonej toalety i zakładowej palarni. O menu się nie wypowiadam, bo czegoś takiego tam nie ma, obsługa fatalna. Niedawno jeden z moich znajomych wybrał to miejsce na spotkanie... Co mogę powiedzieć: smród w dalszym ciągu, wręcz fetor, stoliki się kleją.Godziny wczesne a mlodzi ludzie w stanie upojenia wylegują się na parapetach (?!) W drugiej sali, tej już totalnie śmierdzącej, podpity reżyser produkcji dokumentalnej, ( jak się przedstawił na powitanie) kiwa się nad piwem z wódką...Że w centrum Wrocławia coś takiego?! Wstyd. Oczywiście już teraz ostrzegam znajomych , jak co , to tam na pewno moja noga nie postanie, na wlasną odpowiedzalność proszę bardzo możecie się przykleić do upaćkanego stolika. Jakiś sanepid w tym mieście istnieje?

Miło, klimatyczna kawiarnia w samym centrum. Ciekawy klimat w środku, ładny wystrój, miła obsługa. Ceny również na akceptowalnym poziomie. Smacznie, ładnie instynkt podane. Polecam.