Moim

Po wielu przymiarkach w końcu udało mi się tutaj dotrzeć. Nie wiem na ile mam racji, ale restauracja sprawia wrażenie "rodzinnej" jeśli chodzi o personel. Zamówiłem buddae-jjigae, do którego również przymierzałem się od dawna, ale zazwyczaj nie ma go w menu koreańskich restauracji (które odwiedziłem). Jedyne co bym poprawił, to słaby wybór napojów. Poza tym - bez zastrzeżeń.

Koreańska restauracja w stylu tych dedykowanych Koreańczykom, tu jednak także z polskojęzyczną obsługą i angielskim menu, co nie jest oczywiste, więc inkluzywnie. Z plusów też spora ilość przystawek (chyba 6 różnych, obfitych) Niestety lokal mało restauracyjny, co też "bywa" w tych klimatach- siedzimy jak u kogoś w domu, i to przy europejskiej muzyce- zero punktów za atmosferę. Ceny- jak to w koreańskich miejscówkach- wysokie, ale to miejsca zorientowane na jedzenie w grupie, i takie też są porcje - na 2, 3 a nawet 4 osoby. Choć jest kilka 'pojedynczych' dań. Plus marketingowo słabo, jak na miejsce, które widać próbuje nie mieć tylko koreańskiej klienteli- obcojęzyczna kartka na drzwiach, mało obecności w socialmediach, no tak o. Najsłabiej jednak wypadło jedzenie. Proste, znane smaki, tak w przystawkach jak i w daniu głównym- ostrość europejska, charakterystyczne przyprawy mało intensywne, a szkoda, bo miejsca inne niż burgerownie są całkiem przydatne.

Największy minus to ubogi wybór napojów. Większość dań które tam spróbowałem bardzo smaczne. Krewetki w ostrym sosie rewelacyjne. Sushi bez szału ale również smaczne. Obsługa jak najbardziej na plus.

Daje 4* ze względu na jedzenie, choć kusiło dać 3. Jedzenie serwują smaczne, w dodatku można znaleźć w menu potrawy których nie znajdziemy w innych koreańskich restauracjach we Wrocławiu. Ceny trochę odstraszają jednak w takie miejsca nie idzie się aby jeść w pojedynkę tylko jednak większą grupą i wtedy ma to sens. Odejmuję jedną gwiazdkę (albo może i dwie) za obsługę, która niestety nie bardzo ogarniała co się dzieje. W pewnym momencie nie wiedziałam już w jakim języku mówić czy po polsku czy angielsku bo i tym i w tym był problem z komunikacją. Więc jeżeli zawitam jeszcze raz w tym miejscu to chyba zabiorę ze sobą trochę większy zapas cierpliwości.

Jedzenie smaczne ale niestety nie na 5 gwiazdek. Byłem kolejnego dnia w innej koreańskiej restauracji gdzie było odrobinę lepiej i taniej. Maly minus za brak jajka w Bi Bim Bap, plusik za przystawki i rosołek który chyba był gratis.

Fajnie ze jest jeden ramen wege i był smaczny, choć niezbyt bogaty ale za to tani - 35 zł. Malo warzyw i dodatków, za to dużo makaronu. Miłe są przystawki /poczęstunek choć również zawierają rybę.

Nieprzyjemny zapach tłuszczu w lokalu, eystroj bardzo nijaki. Jedzenie nie porwało. A do tego wszystkiego ceny bardzo wysokie.

Smacznie i biorąc pod uwagę wielkość porcji ceny są w porządku

Skusilem sie obietnica koreanskiej kuchni i taka dostalem, przyzwoity smak, degustacyjne porcje jak na dwie osoby i cene. Jednak obsluga byla srednio zorentowana w tym co podaja, do tego ceny bardzo wysokie, wydaje sie ze przesadnie wysokie. Na koniec poinformowano mnie ze doliczyli 5% serwisu, nawet nie bylo takiej pozycji na rachunku, tylko podwyzszona kwota za jedzenie… bardzo dziwna praktyka. Generalnie nie wroce.

Jedzenie dobre, ale w tej cenie spodziewlbym się lepszego. Co więcej obsługa totalnie nieogarnięta, dodatkowo słabo mówiąca po polsku, nie tłumacząca jak powinno się jeść dania. Restauracja z myślą o Koreańczykach i tylko im chyba dedykowana.