Papi Chulo Cantina

Rewelacyjne doświadczenie, jako były pracownik meksykańskiej restauracji z ręką na sercu polecam. Jedzenie naprawdę wyjątkowe i przede wszystkim jest to meksykańskie jedzenie, a nie polskie meksykańskie jedzenie. Super klimat w środku, przemiła obsługa, a najlepszą rzeczą jakie do tej pory próbowaliśmy było guacamole i żeberka. Jedynie tacosy są dość małe i ciężko się nimi najeść, ale naprawdę przepyszne.

Moejsce z fantastyczną kuchnią Meksykańską ociekające klimatem. Polecam każdemu kto uwielbia smaki kraju sombrero i tequilli. Szczególnie quessadille przypadły nam do gustu. Na pewno powrócimy :D

Byłam z mężem w październiku. Akurat tak się trafiło, że restauracji skończyły się warzywa poprzedniego dnia, przez co dla wegetarian nie było żadnego głównego dania. Zamówiłam zupę, na którą musiałam długo czekać. Ewidentnie doszło do jakiegoś nieporozumienia na lini kuchnia - obsługa kelnerka. Moja zupa była dorabiana praktycznie na moich oczach

Bardzo fajne wnętrze restauracji, super klimat i obsługa świetna, ale jedzenie dość przeciętne… nie będzie to zdecydowanie nasza „top” meksykańska knajpa w mieście. Tacos z krewetką dobre; krewetki idealne, ale cała reszta… dość neutralna w smaku, brak efektu „wow”. Quesadilla z boczniakiem naprawdę dobra. Szarpana wieprzowina delikatna, ale strasznie słona. Plus za drinki z Corony i za to, że jest to miejsce psiolubne.

Bardzo złe doświadczenie. Zamówione z dowozem - jedzenie było źle zapakowane i spora część się wylała brudząc wszystkie pozostałe posiłki. Niezbyt fortunny początek ale cóż, zdarza się. Po czasie myślę jednak, że było to ostrzeżenie. Quesadilla była jeszcze całkiem okej - w smaku dosyć płasko, ale była syta, a mięso było nieźle przygotowane. Natomiast bułka nie miała smaku. Rzadko wyrzucam jedzenie, ale tutaj nie było innego wyjścia. Cała nadzieja pozostawała w ziemniaczkach ale nie dość, że danie było zupełnie inne niż w opisie (brak salsy, cebuli, etc) to część ziemniaków była zwyczajnie surowa (a reszta tylko niedopieczony). A myślałem, że nie da się zepsuć ziemniaków. Cóż, smutna wiadomość: da się. Totoposy okej. Te sosy, które udało się uratować tez- choć całkiem pikantne. Nie polecam.

Powiew świeżości w kategorii dań meksykańskich i okołomeksykańskich podawanych w Polsce. Nareszcie miejsce, w którym można znaleźć coś więcej prócz standardowego zestawu burrito - quesadilla - tacos - fajita. A tu i barbacoa się trafiła, której rozpadające się pod zębami mięso czarowało głębokim smakiem. I obłędna birria, mięso skąpane w nieprawdopodobnie intensywnym consomme, a moczone w nim quesadille nabierały nowego wymiaru. Nawet przystawka to autentyczne, pyszne totopos, zamiast standardowych nachosów z paczki. Wspaniały lokal, genialna kuchnia i miejsce warte ponownych odwiedzin.

Wizyta w tym miejscu bardzo przypadła nam do gustu. Miejsca sporo, nikt nie siedzi nikomu "na plecach", a goście z sąsiednich stołów nie trącają łokciami. Wystrój tematyczny i gustowny. Jedzenie świeże, smaczne i ładnie podane. Porcje odpowiednie, a ceny może nie niskie, ale przyzwoite. Obsługa sprawna, uśmiechnięta i bardzo kompetentna. Polecam i sam pewnie jeszcze kiedyś wrócę.

Serdecznie polecam. Bardzo fajny klimat. Super wystrój. Obsługa Bardzo miła. Potrawy smaczne i aromatyczne. Bardzo ładnie podane.

Odwiedziłyśmy Papi Chulo w sobotni wieczór. Mimo niewielu klientów czekałyśmy 15 minut na złożenie zamówienia - najpierw musiałyśmy się upomnieć o to by kelner do nas podszedł. Po dość długim oczekiwaniu otrzymałyśmy świetnego tatara i poprawne drinki. Największym zawodem były tacosy - bez konkretnego smaku i wyrazistości. Bułki za to były bardzo dobre i w sumie gdybyśmy miały wrócić do tej restauracji to właśnie na tatara i bułę. Na pewno nie na tacosy. Toaleta była w złym stanie.

Drinki dobre, guacamole też dobre, Dostałyśmy kurczaka w sosie pomarańczowym po ponad godzinie oczekiwania, okazał się surowy w środku. Pani kelnerka zaproponowała nam zamianę go na tacosy z kurczakiem, mimo że już zamawiałyśmy z krewetkami. Obie wersje okazały się tragiczne. To po prostu placek z cebulą i pomidorami, w jednym były krewetki a inna wersja różniła się tylko kurczakiem. Dawno tak się nie zawiodłam na jedzeniu. Spędziłyśmy 2h w restauracji wychodząc głodne i zawiedzione.