POCHLEBNA

Przytulne, miłe miejsce z pysznym jedzeniem. Tost Amerykański był absolutnie najsmaczniejszą potrawą typu „podawane w/na chlebie” jaką kiedykolwiek jadłem, naprawdę czuć jakość lokalnych składników, jakie używa restauracja. Klimat buduje także miła, przyjazna i kontaktowa obsługa (pozdrawiamy szczególnie Pani z tatuażem pieseczka i marakuji na ramieniu), dzięki której można poczuć się jakby jadło się śniadanie w domu - i to zdecydowanie jest zaleta ;)

Odwiedziłam Pochlebną przy okazji BreakfastWeek, był to mój pierwszy raz w tym miejscu, ale napewno nie ostatni. W lokalu bardzo przyjemny wystrój, przemiła obsługa. Zamówiłam kaszankę na pajdzie, było przepycha jak widać na zdjęciu prezentacja również bardzo ładna. Widziałam inne dania, które obsługa zanosiła do stolików i również wyglądały one bardzo apetycznie. Polecam 🙏🏻

Słyszeliśmy o super śniadaniach, ale na wizytę wybraliśmy godziny popołudniowe, czyli skorzystaliśmy z menu obiadowego. Lokal znajduje się w bardzo fajnej lokalizacji, na ulicy Antoniego która słynie z ciekawych lokali i sama w sobie jest bardzo ładna. Wchodząc do lokalu od razu zachwycają duże okna, z których z przyjemnością ogląda się ludzi na zewnątrz. Czuliśmy się w środku bardzo przyjemnie. No ale co najważniejsze. Przyszliśmy na dobre jedzenie i dobre jedzenie faktycznie mieliśmy szansę spróbować. Kopytka z grzybami były naprawdę pyszne, rosół z boczniaków był idealny na tak zimną pogodę, to była frajda spróbować takiego jesiennego menu. Obsługa była zawsze na czas, bardzo miła, sprawna i dobrze znająca menu, także fajnie doradziła. Na pewno wrócimy tam nie raz.

Byliśmy dziś na śniadaniu, jedzenie było smaczne, ale nasze wrażenie z lokalu jest niezbyt dobre. Na wstępie zapytaliśmy o czas oczekiwania na jedzenie, ponieważ mieliśmy dość ograniczony czas. Poinformowano nas o ok. 30 min. Dosć szybko złożyliśmy zamówienie- 4 śniadania, 2 herbaty zimowe oraz 2 smoothie. W trakcie oczekiwania okazało się, że jedno z dań nie jest dostępne, więc koleżanka musiała wybrać coś innego. Po 30 minutach oczekiwania przyszedł kelner, że niestety, ale czas oczekiwania się wydłuża i w ramach rekompensaty otrzymamy 10% rabatu na całe zamówienie. Przez cały ten czas nie otrzymaliśmy żadnych napojów. 3 dania otrzymano po ok. 45 minutach, napoje otrzymaliśmy po kolejnych 5 minutach, a na ostatnie danie trzeba było czekać kolejne 5 minut. Jedzenie smaczne, ciepłe, smoothie bardzo dobre, natomiast herbata zimowa to katastrofa. Woda w filiżance była ciepła, nie gorąca, przez co herbata nie mogła się zaparzyć i była bez smaku, na plus jedynie dodatki, które zostały podane na talerzyku. Podczas płacenia rachunku rabat był niższy, niż nam początkowo obiecano, co dodatkowo popsuło nasze wrażenie o tym lokalu.

Byłam wczoraj z przyjaciółką na restaurant week. Teraz obie mamy rewolucje żołądkowe. Kopytka były jakieś dziwnie kwaśne. No i pytanie czy żylasty jeleń to był jeleń. Ciasto pierwsze lepsze z cukierni, bo niby dla wszystkich zabrakło tiramisu, które było w menu. Na parterze stołki mega niewygodne. Nogi albo masz za wysoko albo za nisko i uciskasz uda, dramat. Siedzenie jak za karę. Panie bardzo szybko podawały nowe dania, jakby chciały jak najszybciej pozbyć się klientów, a po nas nie było kolejnej tury (17:15). W lokalu chłodno. Jedynie wystrój ładny i pyszna zupka z przystawki. Ogólnie nie polecam.

Nasze najnowsze, wrocławskie odkrycie „śniadaniowe”, takie cywilizowane, bo serwujące niektóre śniadania cały dzień. Pachnące, pyszne i uprzejmie. Dziękujemy!

Wraz z moim chłopakiem chcieliśmy spróbować śniadań we wrocławskich śniadaniowych knajpach. Na wielu stronach, blogach zawsze była wymieniona pochlebna. Długo się nie zastanawiając wybraliśmy się i my. Tutaj zaczyna się nasze przykre doświadczenie. Podejście Pani kelnerki do samego złożenia zamówienia trwało 20 min. Na sama kawę i herbate czekaliśmy jedynie 40 min. Na śniadanie ponad godzinę. Przy wejściu nikt z obsługi nie raczył poinformować gości że jest dluuuugi czas oczekiwania. Kawa i herbata zanim przyszło śniadanie były już prawie wypite i zimne. Można być stwierdzić skoro się tyle czekała to niech to chociaż będzie niebo w gębie. Żeby była jasność jedzenie było dobre i świeże i na tym się plusy kończą choć to powinien być standard w każdej resteuracji i plusem bym tego nie nazwała. Jedzenie było na maksa przeciętnie, nic twórczego i szalonego po prostu nijakie. Generalnie niczego specjalnego nie powinno się wymagać od śniadań ale jeśli kanapka kosztuje 40 zł to chyba można mieć Większe oczekiwania prawda? Spójrzcie tylko na zdj kanapki z jajkiem sadzonym. Grubość kanapki ma 2 cm ale farszu nie ma praktycznie nic... Jest pusta i bardzo biedna a przy tej grubości chleba ta minimalna ilość farszu jaka jest dana to się traci w smaku. Jajka po turecku za 35 zł? Może i spoko ale tam tylko było jajko i jakiś serek kanapkowy i kawałek pity. Nie wiem czy to był ser czy jogurt ale jego było więcej niż tych jajek i szczerze to bym się zastanawiałam czy wg te jajka były bo ich nie było czuć. Nikt się nie zatruł, nie było to też obrzydliwe. Tak jak wcześniej pisałam było to tak przeciętne w swojej przeciętności, że nawet nie pamiętasz że tam coś jadłeś a tym bardziej płacąc za rachunek nie masz myśli "kiedyś tu jeszcze wrócę". Do ocen na Googlach i polecan na wielu blogach miałam większe oczekiwania. Największym rozczarowaniem były tutaj ceny, nie mam problemu z zapłaceniem wysokiej ceny za jedzenie ale żeby tyle dać to musisz to być tego warte, musi mieć swoje "wow" (a nie płacisz 40 zł za kanapkę z chlebem). Jeśli takiego czegoś nie ma to powinno być to tańsze w innym wypadku czuje się jakby ktoś mnie robił w balona. Dodatkowo w łazience w żadnym z dozowników nie było mydła. A toalecie damskiej był papier rozwinięty ciągnący się po całej podłodze.

Zdecydowałyśmy się na śniadanie w pochlebnej bo słyszałyśmy wiele pozytywnych opinii jednak my chyba nie wrócimy. Zamówienie złożyłyśmy dość szybko a czas oczekiwania nie był najgorszy. Do picia wzięłyśmy dwie kawy latte oraz drinka. Kawa jak i drink bardzo smaczne. Na śniadanie wybrałyśmy jajka po Benedyktyńsku oraz jajecznicę na pieczywie. Jeśli chodzi o jajka po benedyktyńsku, poprosiłam Panią abym otrzymała pół porcji ale niestety, Pani zapomniała o tym. Samo pieczywko było za bardzo przypieczone, przez to było suche, sos był całkiem smaczny natomiast jajka był zbyt ścięte jak na te w koszulce. Jajecznica na pieczywie to również zbyt sucha pozycja, jajka położone są na suchym pieczywie, są zbyt ścięte i totalnie pozbawione soli czy pieprzu. Jest wiele smaczniejszych miejsc na śniadanie we Wrocławiu więc raczej więcej nie wrócimy.

Klimat lokalu bardzo przyjemny i zaskakujący, jedzenie prze-pyszne. Obsługa bardzo miła zawsze dobrze doradzi co do dań i wina, a ich przyjazne podejście jeszcze bardziej umila pobyt w tym lokalu. Polecam serdecznie z całego serca ;))

Pyszne śniadania oraz kawa ❤️ Szeroki wybór zarówno na słodko jak i na słono. Wszystko świeże i idealnie skomponowane.