Restauracja Bella Storia

Przyzwoite wnętrze i fatalne jedzenie. Carbonara podana ze spalonym boczkiem, z którego pozostał tylko smak węgla i soli. Pieprz dostępny na stoliku - mielony, zwietrzały, zamiast ziarnistego w porządnym młynku do własnego zmielenia. Tagliatelle z grzybami utopione w śmietanie, za to z śladowymi ilościami nienazwanych grzybów i kawałkami twardego kurczaka. A do tego lemoniada tak gorzka, że można byłoby nią karać za grzechy. Obsługa 50/50 - jedna z pań uśmiechnięta i profesjonalna, druga naburmuszona i zwracająca się do gości protekcjonalnym tonem. Prezentacja potraw - smutek na talerzu z Ikei. Na wątpliwą osłodę do rachunku zostały dołączone… Zozole. Uprzedzając wątpliwości - zjedliśmy z szacunku do jedzenia, do tego nie mieliśmy siły na prowadzenie dyskusji; byliśmy po długim dniu i chcieliśmy się odprężyć przy dobrym makaronie, tymczasem zaserwowano nam rozczarowanie. Nie polecamy.

Przytulna spora restauracja. Wysokie schody na wejściu. Po poinformowaniu obsługi o mojej nietolerancji mleka dostałam zamianę puree z topinambura na blanszowane warzywa :) Tylko niestety danie nie zawierało zielonej oliwy, która była wpisana w menu, oraz w kaczce brakowało soli i pieprzu, a nie było ich też na stoliku. Zupa paprykowo-pomidorowa vegan z menu valentynkowego była pyszna. Pizzę mąż też chwalił, zupa cebulowa była też dobra, ale grzanka mogłaby być większa (lub kilka mniejszych). Obsługa miła. Łazienka wyposażona w wiele rzeczy: pampersy, tampony, podpaski, wilgotne serwetki - każdy znajdzie coś dla siebie 😃 Lista alergenów jest dostępna przy barze.

Miejsce bardzo pozytywnie nas zaskoczyło. Lokal ładnie urządzony - skromnie ale z klasą. Bardzo dużo przestrzeni. Największe wrażenie zrobiło na nas sposób podania dań. Kompozycja na talerzu była pod względem wizualnym ewidentnie przemyślana, co pozytywnie odbiło się na odbiorze potraw. Krem z pomidorów i papryki - po prostu majstersztyk. Idealnie wyważona słodkość pomidorów ze smakiem papryki. Można by bardziej doprawić - kwestia gustu. Carbonara była pyszna. Wszyskie składniki świetnej jakości - co z prostotą tego znanego dania sprawiało że nie mogło nie być pyszne.

Miejsce ładne, klimatyczne, z ciekawymi schodami na wejściu. Natomiast na tym plusy niestety się kończą. Zacznę od menu, które jest skonstruowane w nieintuicyjny sposób ponieważ dania główne (inne dania + pizza + makarony) rozdzielone są deserami, więc aby odnaleźć pizze, musimy udać się na sam koniec menu. Dodatkowo, w menu nie ma informacji, że pizza serwowana jest dopiero od godziny 14, więc nie można zjeść jej na lunch. "+" za duży wybór herbat zimowych, i to dobrych. Niestety, łosoś pozostawia dużo do życzenia. Po prostu był karygodnie suchy, podany z dość małą ilością warzyw przez co moim zdaniem kompozycja makro tego dania została zaburzona. Sama porcja w cenie ok 75 zł pozostawia dużo do życzenia. Za tą cenę oczekuję dobrze zrobionego łososia z lepszym dodatkiem węglowodanowym. Pod względem czasu oczekiwania negatywnie się zaskoczyłem, na swoje dania czekaliśmy bardzo długo, pomimo, że lokal był prawie pusty. Wyżej wymienione kwestie zdecydowały o takiej ocenie, restauracja na tle konkurencji wypada po prostu słabo

O Bella Storia słyszałem świetne opinie głównie przez lokal na Gunwaldzie. Ale że to daleko to spróbowałem ich poznać w nowej lokalizacji na Placu Wolności. Dla mnie lokalizacja super, fajne wejście , miły wystrój, obsługa jeszcze ucząca się, ale każdy musi kiedyś zaczynać. Trudno było znaleźć nam coś dla jednej z osób wegańskiego, ale wspólnymi siłami się udało i wszyscy byli zadowoleni :) Najcudowniejszym daniem były gnocchi z polikami wołowymi, uwielbiam! Ale pizza też jest na świetnym poziomie. Są fajne ceny, jakość potrwa super, także to idealne miejsce kiedy chcemy dobrze zjeść i do tego spotkać się w fajnej i spokojnej przestrzeni. Wokół nas było bardzo dużo rezerwacji także widzę że lokal już cieszy się fajną popularnością. Doceniam za jakość najbardziej. Wyszliśmy wszyscy nakarmieni i uśmiechnięci, to jest najważniejsze! ;)

Bardzo dobre jedzenie w bardzo dobrej lokalizacji w bardzo dobrych cenach. Krem z pomidorów pachniał świetnie jak i świetnie smakował, pizza była bardzo smaczna, a lasagne bolognese również bardzo dobrze smakowało, podobnie jak kawa. 1,5l dzban piwa też umilił pobyt, tak jak starania obsługi by pobyt przebiegł jak najlepiej :D Dziękujemy bardzo za umożliwienie miłego spędzenia czasu :)

Restauracja godna polecenia. Zamówione przez nas dania były w większości bardzo dobre. Jedynie uważam że stek wołowy nie jest do końca wart swojej ceny. Rezerwacja z @finebite.

W ramach Restaurant week była okazja spróbować 2 rózne warianty menu. Niestety zachwytu nie było. Przystawka z lososem i krewetkami zatłusta, duzo oleju szczegulnie w chrupku z papieru ryżowego. Tatar z sarny spoko, szkoda że bez żadnej były czy chleba. Dania głowne naprawdę były smaczne. Deser niestety nie zachwycił, spoko, ale bez szczególnego smaku. Miła uśmiechnięta obsługa, dobra atmosfera.

W mojej ocenie - bardzo słaby uczestnik Restaurant Week. Tatar byl absolutnie niedoprawiony (soli i pieprzu nie widział, doprawialismy samodzielnie). Podawany bez pieczywa, samo mięso i z minimalna iloscia emulsji z zoltka. Zwyczajnie niesmaczny. Byl jednak jedynym daniem, przy podawaniu ktorego Pani nas obslugujaca wylistowala cicho 3 skladniki lezace na talerzu. Poliki wieprzowe gdyby były podane z samym puree, bylyby naprawde solidne. Wszystko jednak zostalo zalane demi glace z czekolada zabijajac i oblepiając reszte talerza. Brokuly zimne, gotowane w wodzie i bez smaku. W rezultacie danie smakowało jak z kantyny w Ikea. Deseru na miejscu obslugi nie pozwolilabym wyniesc z kuchni. “Puszysta beza” to w rzeczywistosci gesta i płaska masa cukrowa, a “krem czekoladowy” to zważony budyń. Obsluga przynosi i zabiera talerze bez szczegolnego zainteresowania czy zorganizowania. Zostalismy zapytani czy “chcemy zamowic jakies dania z karty na deser” przed podaniem deserow RW. Dużo sensowniej byłoby nas zapytać o napoje (i chociaż podać te zamówione…litości). Poziom obslugi jak najbardziej odpowiada restauracji z poprawną pizza, ale do festiwalowego i konkursowego doswiadczenia jest naprawde daleko. Gdyby Panie nas obslugujace zapytaly o nasze doswiadczenie choc raz (co generalnie jest i uwazam powinno pozostac normą w serwisie) uslyszalyby ta recenzje offline.

Po raz kolejny jedzonko nas zachwyciło, pizza bardzo smaczna, makarony przepyszne! No i desery rozpływające sie w ustach. Obsługiwała nas przemiła Pani Ada! Bardzo profesjonalna i pomocna :)