Restauracja FTT

Brak jednej gwiazdki przede wszystkim dlatego, że wprowadzone zostały opcje mięsne. Rozumiem motywację, ale mimo wszystko szkoda. Wcześniej było tylko wege. Pół roku temu smakowało mi też bardziej niż teraz, aczkolwiek wciąż polecam!

W szare grudniowe popołudnie odwiedziłem Restaurację FTT – miejsce, które w jednej chwili rozjaśniło mój dzień. Przystawka „z sadu i ogrodu” okazała się zaskakującym połączeniem pieczonej gruszki w karmelu śliwkowym i sera twardo-górskiego – jak flirt elegancji z naturą na talerzu. Danie główne? „Wytrawne sasznie z twarogiem” – placko-podobne arcydzieło z kwaśną śmietaną, twarogowym sercem i szczyptą szczypiorkowej finezji, do tego ciepła kiszona kapusta – niby prosto, a jednak wykwintnie! Menu pełne wegetariańskich i wegańskich perełek (śniadania, lunche, coś dla dzieci), przeszklone wnętrze z widokiem na ogród i stojaki na rowery – to miejsce ma wszystko, co trzeba, by przyciągać tłumy. Odważne smaki, zdrowa kuchnia i wielki potencjał. Moim zdaniem to jeden z jaśniejszych punktów na gastro mapie Wrocławia, który wciąż czeka na odkrycie i zasłużone docenienie. Trzymam kciuki za ich dalsze sukcesy!

Klimatyczne miejsce, zwłaszcza latem gdy można posiedzieć w ogrodzie. Jedzenie, no cóż, testowałam tylko jedno danie - ramen i jakoś specjalnie mi nie odszedł, więc kolejne testy, innych dań, wskazane. Obsługa z tego co czytałam, to osoby pod opieką fundacji i raczej to nie jest profesjonalna obsługa i trochę muszą się jeszcze doszkolić, ale nie będę już szczegółów opisywać. Miejsce warte odwiedzenia.

Rumsztyk cebulką i puree skradł moje podniebienie jako niedzielny obiad. Niesamowite danie i to z białka konopnego! Restauracja zachwyca i zaskakuje daniami wege za każdym razem kiedy ją odwiedzam. Najlepsza kuchnia wege nie tylko dla wege we Wrocławiu 🫶🏻 gorąco polecam każdemu ponieważ to co ją dodatkowo wyróżnia to fakt, że osoby jedzące mięso będą zaskoczone, że dania smakują jak mięsne a ich sposób podania, wyrafinowanie i bogactwo smaków jest naprawdę wyjątkowe. Gwiazdka Michelin za pokazanie, że zarówno "tradycyjne dania" jak i kuchnia bazująca na produktach sezonowych, mogą być w wersji wege i smakować jeszcze lepiej :)

Nie tak sobie wyobrażałam swoją rocznicę z chłopakiem. Mieliśmy rezerwację na konkretny dzień i godzinę. Po stawieniu się na czas w restauracji okazało się, że brak miejsc. Pani kelnerka powiedziała, że znaleźć sobie jakieś miejsce na ogródku. Jedyne wolne miejsce było obok brudnego stolika, od ponad 20 minut nikt na nas nie zwrócił uwagi. Po tym jak podeszłam do kelnerki i się przypomniała, że jesteśmy. Minęło jeszcze kilka minut aż nasz stolik został posprzątany (niechlujnie, bo płyn do mycia wraz z pianą został). Niestety musieliśmy opuścić miejsce, bardzo mocno się rozczarowaliśmy.

Miła i kompetentna obsługa, dania smaczne i ładnie podane ale zdecydowanie nietrafione i zbyt słodkie surówki.

Osobliwy przybytek. Jeszcze do niedawna raczej restauracja dla klientów o bardzo specyficznym guście kulinarnym, na szczęście ostatnio wprowadzili do menu ryby i owoce morza. Bardzo dobrze, że tak się stało, gdyż nareszcie przeciętny człowiek może tam coś zjeść. Dorsz był bardzo smaczny, dobrze wysmażony, do tego frytki. Frytki jak frytki, po prostu dobre. Jeżeli karta będzie dalej szła w tym kierunku, a dania rybne na stałe zagoszczą w menu, to chętnie tam wrócę. Poza tym miejsce przeciętne, wystrój i klimat ani zły ani dobry, nie przeszkadza. Ciężko cokolwiek więcej pochwalić lub skrytykować, po prostu lokal spełniający swoje zadanie.

Bardzo nieprofesjonalne miejsce. Ponad 20 minut czekania żeby w ogóle ktoś podał menu. Stolik został "umyty" w taki sposób, że nałożono płyn i zostawiono większą jego część, więc można było się upaćkać w płynie. Dodatkowo hierarchia rezerwacji, Pani z festiwalu dostanie normalny stolik a ty sobie znajdź jakiś. Raczej nie polecam.

Jakie cudowne miejsce! Tak milo jest widziec, ze pojawiaja sie w koncu restauracje z niebanalnym i niesapowicie smacznym jedzeniem bezmiesnym. Swietnie skomponowane smaki, nieudajace miesa a same w sobie poniekad proste i tradycyjne. Bardzo nam smakowalo - o dziwno nawet moim mocno tradycyjnym rodzicom ;) Dosc duze porcje, przemila obsluga, przyjazna atmosfera.

Przytulne miejsce z fantastycznym jedzeniem! Czuję się w daniach, że są zrobione z sercem. Najbardziej smakowały nam nuggetsy z selera w sosie barbecue, rozpływały się w ustach! Zastępniki mięsa smakują wyśmienicie! Menu jest sezonowe, krótkie ale różnorodne. Dania sycące. Można tu napić się wina ze świetnej winnicy 55-100. Polecamy jedynie trzymać butelki z winem w chłodniejszym miejscu, bo zwyczajnie ich szkoda. Nam podano wino nadpsute, oczywiście bez wahania wymieniono na świeżą butelkę. Z ogromnej sympatii do tego miejsca i cudownej obsługi, życzymy znalezienia dla tych wspaniałych win lepszego miejsca.