STÓŁ na Szwedzkiej – studio kulinarne

Byliśmy tutaj dzisiaj na kolacji – dla mnie to już druga wizyta, a mój narzeczony wraca tu regularnie. I zupełnie nas to nie dziwi! To miejsce ma w sobie coś wyjątkowego. Kucharze podchodzą do każdego gościa indywidualnie, dopytują, doradzają i starają się jak najlepiej dopasować dania do naszych smaków. Widać, że gotowanie to dla nich prawdziwa pasja – wkładają w swoje potrawy całe serce, a efekty są po prostu przepyszne. Atmosfera jest bardzo kameralna i przytulna – to niewielki lokal, więc można poczuć się tu swobodnie i niemal jak na prywatnej kolacji u znajomych. Kucharze chętnie rozmawiają, dzielą się kulinarnymi ciekawostkami, co dodaje miejscu jeszcze więcej uroku. A do tego jakość składników – świeże, dobrze dobrane produkty z zaufanych źródeł sprawiają, że każde danie smakuje wyjątkowo. Zdecydowanie jedno z tych miejsc, do których chce się wracać!

Niezwykła przygoda, w którą zabierze Was Grzegorz z ekipą, to niesamowite doświadczenie. Jako reżyser kulinarnych doznań, z pewnością zadba o to, by każde danie w pełni Was satysfakcjonowało. Byłem zaskoczony, jak wysoki poziom utrzymano w każdej potrawie. Gorąco polecam wszystkim spróbować!"

Na początek zaznaczyłbym że nie określił bym tego miejsca jako restaurację, to raczej miejsce w którym możesz doświadczyć i odebrać koncept i interpretację (nas) przez Artystę którym jest Grzegorz. Nie jest to miejsce do najedzenia się, raczej do odbycia podróży, poznania innego świata kulinariów niż znamy. Dania raczej określił bym jako wyszukane, wytrawne i oryginalne. Doskonale się tu czułem, polecam sprawić by siedzieć przy stoliku najbliżej miejsca tworzenia potraw , czyli tego co jest najistotniejsze w tym miejscu, możliwość obserwacji i nawiązania relacji z Artystą ponieważ nie stroni od od rozmów i anegdot. Ja bym to mógł porównać do odsłuchu muzyki, to tutaj jesteś niczym na koncercie a nie słuchasz muzyki ze stereo lub radia. Całkiem inne doświadczenie. Świetne lecz drogie miejsce ale warto tego doświadczyć:) podziwiam Grzegorza za wkład i zaangażowanie w jego pracę, ten biznes wymaga codziennego dobrego humoru i kontaktu z klientem gdzie każdy ma swoje oczekiwania i chce by zostały zaspokojone a przy tej cenie jest to uzasadnione. A pogodzenie tego w każdy dzień przez lata jest niełatwe. Polecam to miejsce, zespół Grześka również doskonale wywiązuje się ze swojej roli, szczególnie Łukasz dba o mniej zauważalne elementy których nie omieszkałem zauważyć, S klasa obsługi klienta.

Od dawna chcieliśmy się wybrać, słysząc mnóstwo pochlebnych opinii. I nie zawiedliśmy się :) jedzenie przepyszne, klimat świetny, dawno tak dobrze nie jedliśmy!!! Wszystko pięknie podane, oryginalne smaki, a sama formuła restauracji bardzo ciekawa. Polecam gorąco.

Wizyta u Grześka zawsze kończy się tak samo: dobrym humorem i chęcią powrotu. Wyjść najedzonym, ale nie napchanym, zawsze z nowym kulinarnym doświadczeniem… i to nie jednym! Serwis z kilku mniejszych dań to strzał w dziesiątkę. Ostatnio próbowaliśmy i steków i tatara z popcornem gryczanym, i piany z żurku, i naleśnika i pannacotty… wszystko TOP Class. Polecam każdemu takie doświadczenie, polecam przyjść już z pomysłem na to co chcielibyście zjeść… a nawet jak nie to i tak się uda. Usiądźcie przy kuchni bo to prawdziwa przyjemność pogadać z tymi gadułami. Pamiętajcie że lokal jest mały i kameralny, ale też przez to możecie wyjść mimo wszystko z zapachem jedzenia na ubraniu.

Miejsce kameralne, małe ale przytulne. Rewelacyjna kuchnia, jeszcze lepsza komunikacja z Bartkiem. Tak dobrego obiadu dawno nie jedliśmy. Deser pierwsza liga. Kawa, no cóż dla nas była za bardzo mleczna. Dziękujemy za ucztę kulinarną podniebienia :)

Mała restauracja otoczona osiedlem bloków z wyjątkowym, domowym klimatem. Miejsce przytulnie urządzone z dużymi i mniejszymi stolikami. Bezpośredniość szefa oraz kucharzy którzy rozmawiają o preferencjach kulinarnych z zamawiającymi jest wyjątkowa. Można, dopytać, doprecyzować, zarazem dowiedzieć się dużo o różnych kuchniach świata. Jedzenie podane bardzo elegancko i ozdobnie. Potrawy zaskakujące! pyszne i różnorodne. Naprawdę niezapomniane przeżycie!

Mieliśmy ogromną przyjemność odwiedzić restaurację Stół na Szwedzkiej, i bez wątpienia była to niezapomniana podróż kulinarna, która przerosła nasze najśmielsze oczekiwania. To, co wyróżnia to miejsce, to indywidualne podejście do każdego gościa. Kucharz Grzesiek, z niesamowitą pasją i talentem, tworzy potrawy, które nie tylko cieszą podniebienie, ale wręcz opowiadają historie. Każde danie było spersonalizowane i dopasowane do naszych preferencji, a harmonia smaków była nie do opisania – zaskakujące, perfekcyjnie skomponowane dania zachwycały już od pierwszego kęsa. Obsługa kelnerska i somelierska w postaci Łukasza była na najwyższym poziomie. Niezależnie od tego, co znalazło się na naszych talerzach, potrafił on doskonale dobrać odpowiedni trunek, a jego profesjonalizm i dbałość o każdy detal były godne podziwu. Nie sposób nie wspomnieć o Ziemowidzie, który dyskretnie, zza kulis, dbał o to, by wszystko było dopięte na ostatni guzik. Możliwość obserwowania pracy kucharzy – Grzegorza, Bartka i Daniela – którzy z wielkim zaangażowaniem tworzyli kolejne dzieła sztuki kulinarnej, była dodatkowym atutem tego miejsca. Stół na Szwedzkiej to restauracja, w której spełniają się kulinarne marzenia. Z całego serca polecamy ją każdemu, kto pragnie przeżyć coś wyjątkowego, zarówno pod względem smaków, jak i atmosfery. To bez wątpienia jedno z najlepszych doświadczeń, jakie kiedykolwiek mieliśmy, i już nie możemy się doczekać, by tam wrócić! P.S koncepcja tego dania dla wielu może brzmieć przerażająco ale 4-letni bulion z ośmiornicy przekroczył Rubikon naszych oczekiwań o conajmniej 2 długości 😍😋😍

Gdzieś na blokowisku kryje się urokliwa knajpa, którą zdecydowanie warto odwiedzić. Po pierwsze dlatego, że nie ma tu... menu. Przychodzisz a kucharze podchodzą i pytają Cię na co masz ochotę i to ci na żywo, na bieżąco przygotowują. Przede wszystkim pytają, czego zdecydowanie nie chcesz, a potem precyzują zapotrzebowanie - ryba? wieprzowina? a może wege? I każda potrawa jest niespodzianką, zapewne nie da się tu zjeść dwa razy tego samego. Ja otrzymałem przepyszne gazpacho oraz poliki - mięciutkie, rozpływające się w ustach. Spróbowałem też okonia i dwóch deserów - a jakże, będących niespodzianką. Potrawy są naprawdę oryginalnie przyprawione, kusząco podane i po prostu przepyszne. Porcje niby niezbyt wielkie, ale wychodzi się tak pełnym, że do końca dnia trudno coś jeszcze zjeść. Przesympatyczni są też kucharze, którzy jednocześnie komponują zamówienie i podają do stołu. Klimatu dodaje otwarta kuchnia, można obserwować jak kucharze uwijają się przy naszym daniu. Tylko cztery stoliki gwarantują, że faktycznie jesteśmy obsługiwani indywidualnie i w sposób specjalny. Proszę się przygotować, że nie będzie to tania wizyta w restauracji, a raczej kulinarnym studio. Dla dwóch osób to wydatek około 500 złotych - przypominam, nie ma menu, nie można sobie więc policzyć przy zamawianiu ile się wyda. Drogo, ale zdecydowanie warto. Podniebienie powinno być czasami dopieszczone, a tu dopieszczone jest perfekcyjnie

Zdecydowanie nie polecam, byliśmy już jakiś czas temu. Cena wysoka, 5 dań na 2 osoby za 400zl + ceny napojów (+30 zł za lemoniade z butelki), mówiliśmy, że nie lubimy azjatyckich smaków, a dostaliśmy azjatycka sałatkę "bo warto spróbować", jedno z tych 5 dań to był brokuł z kruszonką i parę szparagow (koszt produkcji 7zl). Kucharz był niemiły, rozmowa nieprzyjemna, ciągle komentarze w stylu "lubisz kuchnie włoska? To co mam Ci zrobić niby? Makaron?!" Gdyby nie opłata z góry na pewno byśmy wyszli. Za tę cenę można zjeść w MIŁEJ atmosferze w innym miejscu. Na plus jedno z dań (boczek) było bardzo smaczne