TAK-OS.Mexicanstyle

Świetna restauracja z autentyczną kuchnią meksykańską! Każde danie zachwyca intensywnym smakiem, świeżymi składnikami i aromatycznymi przyprawami. Widać, że właściciele prowadzą to miejsce z ogromną pasją i zaangażowaniem, a kucharz rodem z Meksyku doskonale zna tajniki tej kuchni. Co wyróżnia to miejsce? Kukurydza do taco jest mielona na miejscu, a tortille wyrabiane na świeżo, co nadaje im wyjątkowy smak i autentyczność. To bez wątpienia jedno z najlepszych miejsc we Wrocławiu – od dziś moje ulubione! Gorąco polecam każdemu, kto chce poczuć prawdziwy smak Meksyku!

Jestem pozytywnie zaskoczona tym miejscem. Bardzo dobre jedzenie, świeże, fajne kompozycje smakowe, niebanalne i idealnie wyważone. Plus za opcje wege!Bardzo miła Pani właścicielka, która z pasją opowiada o menu i lokalu. Na pewno będę wracać! Lokal na pewno wyróżnia się na mapie Wrocławia:) Przydałaby się tylko lepsza wentylacja lokalu.

Polecam z całego serca spróbować tych wspaniałych tacos! Właścicielka jest niezwykle sympatyczna i z pasją opowiada o powstaniu lokalu oraz o produktach, z których przygotowywane są dania. Restaurację prowadzi razem ze swoim mężem, Meksykaninem, który jest zarazem kucharzem – co przekłada się na autentycznego smaku! Jakość składników jest na najwyższym poziomie, a klimat lokalu sprawia, że chce się tam wracać. Nic dodać, nic ująć! ❤️🌮

Top, jeżeli chodzi o meksykańskie jedzenie we Wrocławiu. Bardzo dobre salsy, w każdej z osobna zróżnicowany poziom ostrości, ale olbrzymia porcja smaku (brak gorzkości, często wyczuwalnej o ostrych sosach). Może brakuje opcji dokupienia osobno guacamole, czy pico de gallo. Chyba, że można kupić, ale nie było to nigdzie opisane. 😄

Daję piąteczkę. Za top jedzenie. Za top obsługę i za top atmosferę. Pani właścicielka to prawdziwy skarb. Nie tylko poleci, ale i pogada i podzieli się fajnymi wspomnieniami. Bardzo lubię takie prawdziwie miejsca. Dzięki Wrocław! Aaa i horchata jeszcze lepsza niż ta w Meksyku.

Wrocław posiada perełkę w postaci Tak-Os. Mexicanstyle. Knajpka niby na uboczu ale znaleźć ją nie trudno. Wchodzisz do lokalu i dzieje się magia. Wita cię zapach i widok iście z Meksyku a za ladą siedzi cudowna osoba. Właścicielami lokalu jest małżeństwo polsko- meksykańskie, cudowne połączenie. Ona otwarta i uśmiechnięta z pasją opowiadająca o początkach założenia tego lokalu i on meksykański kucharz, który również z ogromną satysfakcją opowiada co i jak jest stworzone. Lokal stworzony z miłości do Meksyku i kukurydzy co czuć po pierwszym kęsie obojętnie jakiej pozycji z menu. Sosy odpowiednie do każdego dania i aromatyczne lemoniady dla orzeźwienia. Było nam miło gościć w tak cudownie pysznym miejscu, które zostało odznaczone w międzynarodowym konkursie autentyczności dań Meksykańskich w Dubaju. To jest miejsce do którego trzeba wrócić! Polecam z całego serducha 🌮❤️

Nejlepsze autentyczne meksykańskie jedzenie we Wrocławiu! Właściciele z pasją opowiadają o całym procesie tworzenia dań i tortilli, którą są niesamowicie pyszne! Zdecydowanie trzeba odwiedzić! Jedzenie tak dobre, że ledwo udało się zrobić zdjęcia!

Świetne jedzenie...klimat i obsługa 😁doprawione i ze smakiem Wiedzą co robia

Spróbowałem i wróciłem na drugi dzień. Wołowina szarpana soczysta, świetnie doprawiona. Jednak moim faworytem został Mexican calabasita czyli cukinia po meksykańsku z kwaśną śmietanką i serem. Wszystko jadłem w opcji taco. Same placki fajne, nie namokły od farszu. Do tego autorskie sosy o różnym stopniu ostrości i lemoniady. Mały biznes prowadzony z sercem i wiedzą o kuchni i kulturze meksykańskiej. Czyli prosto, szybko, smacznie, ostro i w sympatycznej atmosferze. Już zrobiłem się głodny.

Niestety czuję się rozczarowany. Zamówiliśmy al pastor i tacos z ozorami. Żadne z dań nie było nawet lekko ciepłe, wszystko letnie. Ozory bardzo dobre, ale al pastor już był przesuszony, jakby ścięty dłuższy czas temu i czekał na klienta. Rozmiarowo też nie robiło to szału, ale za to miecha jest sporo, więc raczej tutaj bym się nie czepiał. Widząc tak wysoka ocenę na google i czytając polecajkę WPK spodziewałem się czegoś powyżej "zjadliwe". Edit: kolejnego dnia spore problemy jelitowe. Nie chce mówić, że to na 100% przez to, ale praktycznie nic innego oprócz tacos tego dnia nie jadłem.