Mango Mama Ferio-Gaj | kuchnia indyjska | kuchnia azjatycka | restauracja indyjska Wrocław

Mieszkamy blisko, ale jakoś rzadko odwiedzamy. Może dlatego, że w pobliżu są inne miejsca z jedzeniem, w tym cieszącą się dużą popularnością restauracją w Ferio Gaj oraz jedna buda z koreańską a drugą z tajską kuchnią. Ale zaszliśmy ostatnio szukając czegoś innego. Faktycznie - ta Mango Mana różni się od innych MM we Wrocławiu. Taki wymyślili koncept i tak już jakiś czas tu funkcjonuje: bez obsługi kelnerskiej (zamówienia i odbiór przy barze, jedzenie w kartonach). Mi to osobiście nie przeszkadza. Ważne żeby było dobre. A dostaliśmy solidne porcje zamówionych dań - gorące, z dobrymi składnikami i po prostu smaczne. Wyszliśmy zadowoleni i najedzeni. Próbowaliśmy Monkey Nut Noodles (z kurczakiem) oraz Pad Thai (z tofu). Miła pani za ladą. W lokalu pusto (może taka pora dnia albo większość woli zamówić z dowozem). Wrócimy spróbować innych dań. Solidna czwórka!

Jedzenie jest naprawdę smaczne, dlatego daję dwie gwiazdki zamiast jednej. Zdecydowanie polecam to miejsce osobom, które chciałyby spróbować autentycznych indyjskich smaków. Niestety, problemem są bardzo małe porcje – w moim daniu było tylko 4 niewielkie kawałki kurczaka i niewielka ilość ryżu, co w stosunku do ceny jest rozczarowujące. Dodatkowo, stosunek ryżu do sosu spowodował, że finalnie pozostała 1/3 sosu z którym nie bardzo wiadomo co dalej zrobić. Jeszcze bardziej rozczarowuje fakt, że w porównaniu do innych lokalizacji Mango Mamy porcje były znacznie obfitsze. Ilość w stosunku do ceny nie ma tutaj według mnie żadnego uzasadnienia. Nie przywykłem do wystawiania negatywnych opinii, ale niestety w tej sytuacji nie mogę tego pominąć.

Wziąłem pad thai na śniadanie. Był pyszny, marynowany i dobrze doprawiony kurczak, fajny sos, dobry makaron, imbir - razem świetna kompozycja smakowa. Godna degustacji.

Jedzenie w Mango Mama jest na pewno ciekawe, ponieważ dobór składników w daniach jest zupełnie inny niż ten z którym się spotykaliśmy w innych restauracjach. Pozytywnie zaskoczyła nas wersja podania imbiru do Pad thai, ponieważ imbir był podany w słupkach co w bardzo ciekawy sposób podkreślało jego smak. Do tego świeża limonka, która super uwydatniła smak dania. Dodatkowym atutem było zastosowanie dużej porcji sosu, co dla nas było jak najbardziej na plus. Niestety, kawałki kurczaka w pad thai były za duże i naprawdę bardzo suche, a ilość porcji za mała (dziewczyna zje i się dość naje, natomiast mężczyzna czuje niedosyt, a dodam że nie byliśmy strasznie głodni). Kwestia dodatkowego doliczenia kwoty do rachunku za pojemniki, gdzie nie jest to nigdzie wspomniane i że spożywamy posiłek na miejscu, jest dla mnie nie do przyjęcia (mimo, że było to 0,31 zł na osobę). Dobra restauracja do spróbowania, natomiast widząc rodowitego kucharza w kuchni spodziewaliśmy się bardziej zaskakującego wrażenia smakowego

Po licznych zawodach w lokalu w OVO miałem nadzieję na odczarowanie tej sieci, jednak wizyta okazała się być tylko potwierdzeniem moich poprzednich odczuć. Posiłek w restauracyjnej cenie podany w papierowej misce był zimny i zawierał łupinki od cebuli… klimatu kompletnie brak, dziwna cisza oraz mało przyjazna atmosfera. W tym budżecie warto rozważyć posiłek w pobliskiej restauracji, będzie więcej, smaczniej oraz z profesjonalną obsługą.

Przyzwoite jedzenie, ale porcje nie są jakieś wybitnie duże, opłaca się brać jedynie w promocji 2 za 1. Testowałem pozycje massala z chlebkami czosnkowymi, taka typowa sredniawka. Raczej na długo dorosły mężczyzna się jedna porcja nie nasyci, ale jako przekąska może się nadać, na pewno nie powtórzę, musieliby obniżyć ceny zdecydowanie.

Zamowilismy przez uber eats 5 dań dla 5 osob na weekendowy obiad. Przyszły 4, brakowało pad thaia. Po telefonie do restauracji dostalismy informacje, że błąd po ich stronie i musimy sami sie zglosic do uber eats po zwrot pieniedzy i nic nie można z tym zrobić, restauracja nie moze wyslac kuriera z jedzeniem i trzeba zamowic jeszcze raz. Ostatecznie jedna osoba została bez jedzenia na które miała ochote bo zamówilismy z innej restauracji gdyż cała sytuacja i podejście zniechęciła nas do mango mamy. Rozumiemy że uber eats jest osobną aplikacją ale naszym zdaniem można było sytuację rozwiazac bardziej prokliencko przez restaurację.

Świetne miejsce... dla lubiących niespodzianki. Zamówiłem dostawę do domu. Dostałem ryż zamiast frytek. Zadzwoniłem do restauracji, żeby wyjaśnić sprawę i Pani stwierdziła, że "zdarza się" i radośnie dodała, że w takim razie ktoś pewnie dostał frytki zamiast ryżu. Po braku zaskoczenia wnioskuję, że zdarza się dość często. W końcu klienci lubią niespodzianki, więc nie ma nawet za co przepraszać.

Bardzo dobre jedzenie, duże porcje, świeże ( poza colesławem, z nim bywa różnie), szkoda tylko, że kurczak był ciosany siekierą

Wszystko przepyszne porcje w porzadku Pani doradzila super i mega obsluga a czasem bywa z nia ciezko natomiast frytki mimo ze dobre przyszly do domu zimne i porcja moglaby byc wieksza